W Polsce jest to stosunkowo nowa tradycja. Dotyczy głównie młodych ludzi, którzy okazują sobie zainteresowanie przesyłając śliczne kartki. I niektórzy starsi wiekiem też świętują ten dzień potwierdzając swoje niezmienne uczucia. To jednak nie tylko Dzień Zakochanych, to także dzień uśmiechu i wzajemnej serdeczności. Przeżyłam jednak dzisiaj szok! Zdarzyło się to po raz pierwszy. Nie wiedziałam bowiem, że jest to również dzień „miłości okazanej swojemu dentyście”. Dzieci znosiły mi serduszkowe laurki, które z pietyzmem przypinałam do tablicy w gabinecie. Było mi smutno, bo w podzięce miałam dla nich tylko kolorowe naklejki z napisem „Dzielny Pacjent”, ale maluchy cieszyły się z nich tak, jak ja z owych cudownych laurek.
Tak, tak... podniebiennym, chociaż i on podniebnym też być może. Wędruję tak od lat. I Was, Drodzy Czytelnicy, zapraszam do tej podróży przez krainę uśmiechu. Są to zapiski z życia dentystki, może być, że impresjonistki. Marzy ona o tym, by pracować na świeżym powietrzu wśród zieleni i śpiewających ptaków, i leczyć zęby w blaskach wschodzącego słońca...Byłby to bardzo oryginalny gabinet. Taki surrealistyczny, jak ten blog.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz