Niestety, chociaż się tyle o tym mówi i pisze, ludzie o nią nie dbają. A powody? Powody są różne. Od tych najbardziej błahych do... tak przedziwnych, że "wow"!
Według pewnych badań tylko 3 na 10 dorosłych Polaków myje zęby. Tych siedmiu nie robi tego z lenistwa, tłumacząc się głównie brakiem czasu(!). Są tacy, co wchodząc do gabinetu bez jakiejkolwiek żenady oświadczają, że nie mają takiej potrzeby, by myć zęby. No, "bo dziadek nie mył i umarł ze wszystkimi swoimi zębami". Mocny argument! Pytam wtedy: "a je pan to samo i tak samo przyrządzone jak dziadek?" Są tacy , którzy tłumaczą się brakiem warunków. No cóż, z tego wynika, że spora część ludzi łazienek lub umywalek nie posiada. Smutne. Nie posiada także nawyku mycia zębów.
Pewnego dnia zamurowało mnie, gdy siedmiolatek na pytanie: "dlaczego nie przyniósł szczoteczki do zębów?" odpowiedział: "bo moją szczoteczkę tato zabrał na delegację"... Całkowicie jednak osłabił mnie dorosły pacjent, na dodatek cierpiący na parodontozę, który oświadczył, że absolutnie nie może myć zębów, bo po takim myciu zapada na zapalenie gardła i oskrzeli, miewa też anginy i gorączkuje. Żadne moje argumenty nie przemawiały do tego fana brudnej jamy ustnej. Nie może myć i już! Chwyciłam się wówczas ostatniej deski ratunku i stanowczo odmówiłam leczenia dopóty, dopóki zęby nie będą wyczyszczone! Hmm...
Zmienił stomatologa! Współczuję następnemu dentyście i partnerce życiowej tego pacjenta, że musi całować się z jego śniadaniem , obiadem i kolacją. Bon appetit!
Do tematu "higiena jamy ustnej" jeszcze nie raz powrócimy. Bo wszystko się od tego zaczyna .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz