18 stycznia 2011

Sąsiedzka pomoc!





     W gabinecie pojawia się pani w wieku około 50 lat. Ma problem. Proteza, której używa uwiera ją i ugniata. Badaniem stwierdzam liczne odleżyny.
-Gdzie pani robiła tę protezę? Korekta należy do obowiązków lekarza, który ją pani osadzał- mówię
-Nie mogę tam pójść- stwierdza pacjentka
-Dlaczego? Powinien to zobaczyć.- upieram się.
-Ach! Powiem prawdę. Sąsiadka na stałe emigrowała do Niemiec. Przed wyjazdem zrobiła sobie nową protezę. Starą zostawiła dla mnie. Rozumie pani, po co miałabym wydawać pieniądze, jak ta jest całkiem dobra?
-To nie do wiary. Protezę robi się indywidualnie, dla każdego pacjenta.Nie można, nie należy, nie wolno nosić czyjegoś uzupełnienia!- wykrzyczałam.- Jeżeli nie ma pani funduszy na robienie prywatnie protezy, to proszę zapisać się w kolejkę na NFZ. Naprawdę teraz długo się nie czeka. To lepsze niż sąsiedzka pomoc.

     Tą wizytą pacjentka przypomniała mi obraz z przeszłości. W czasie studiów przedstawiano nam przypadek pacjenta, który nosił kilka lat protezę zmarłego krewnego. Historia ta wydawała się taka nieprawdopodobna. Jego kości dostosowały się w końcu do noszonego uzupełnienia, całkowicie zniekształcił sobie wyrostek zębodołowy. Ile bólu i wyrzeczeń musiało go to kosztować? I tu pojawia się pani z podobnym problemem- niesamowite!
Ile jeszcze sytuacji i zdarzeń tak mocno mnie zaskoczy?

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. sorry, ale było zbyt wiele pomyłek w usuniętym. Ta opowiastka to klasyk typowy dla osób, które (jak ja np) mówią: nie wyrzucaj, bo może się na coś przyda...i tutaj wstaw byle co: puszki, pudełka, stare okulary, kula dla kulawych itp, ale protezy?!! Nowy sposób recyklingu? Gdyby jeszcze te dawne złote korony były dostępne...
    Prosimy o bis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hihi! Nie pomyślałam o takim recyklingu! Super pomysł... Może ktoś założy "skup starych protez zębowych"? Ale miałby biznes! Potem na "pchlim targu" sprzedawałby je po konkurencyjnych cenach. Ciekawe, czy miałby nabywców? W Polszcze wszystko jest teraz możliwe, nawet to, żeby koty chodziły do góry nogami ;D*

    OdpowiedzUsuń